W latach 80. ksiądz Henryk Jankowski był bohaterem Polaków. Jego kazania gdańszczanie przegrywali z kasety na kasetę – jak pieśni Jacka Kaczmarskiego – i handlowali nimi na targowisku. Poważni ludzie stawiali go obok Piotra Skargi i Jerzego Popiełuszki. Podawali mu ręce, a nawet się z nim ściskali wielcy tego świata: księżna Anna z Windsorów, senator Edward Kennedy, Margaret Thatcher. Gdy mu się powodziło, był szczodry. Brał pieniądze od bogatych i rozdawał biednym. Dzięki temu dorobił się tysięcy oddanych wielbicieli.
Jednocześnie panowała zmowa milczenia wokół tego, co się dzieje na plebanii kościoła Świętej Brygidy, choć to, że prałat prowadzi drugie życie, było powszechnie wiadome. Ta zmowa jest tematem niniejszej książki. Tak samo jak kapłan, który jedne dzieci wysyłał na zagraniczne kuracje i wczasy, a inne krzywdził. I który przebył drogę z małomiasteczkowej nicości na szczyty, by umrzeć w samotności i biedzie.
„Znakomicie napisana, wstrząsająca i do bólu prawdziwa książka. Autorzy rozprawiają się z mitem «niezłomnego kapelana »Solidarności«» oraz „pobożnego kapłana”, który wzniesiony został na kłamstwie i pysze za przyzwoleniem tych, którzy znali prawdę, ale przez lata milczeli. To oni przyczynili się do zbudowania legendy prałata, czyniąc go nietykalnym, byli ślepi na to, co robił. Dlatego żyjący w świecie przepychu i deprawacji Henryk Jankowski mógł się czuć bezkarny. Ta książka wywoła burzę, gdyż wciąż wiele osób nie chce dopuścić do siebie prawdy, woląc kultywować w swojej głowie nieprawdziwy mit” – Tomasz Sekielski
„Bóg strzegł, że to nie Mel Gibson sportretował prałata Jankowskiego, tylko duet Aksamit – Głuchowski. Bez retuszu, ze zrozumieniem, bez usprawiedliwienia.
To nie tylko opowieść o wzlocie i upadku kapelana «Solidarności», ale też o Kościele i Polsce za komuny i za wolności, a więc także o nas samych. Fascynująca” – Adam Szostkiewicz
O Autorach:
Bożena Aksamit – reportażystka z Trójmiasta, pisarka, z wykształcenia oceanograf. Była graficzką i autorką w gdańskim oddziale „Wyborczej”. Publikowała w „Dużym Formacie”, „Magazynie Świątecznym” i „Wysokich Obcasach”. Jej ostatni reportaż – „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?” – wstrząsnął opinią publiczną. Wielokrotnie nagradzana, m.in. za napisaną wspólnie z Piotrem Głuchowskim „Zatokę świń” (najlepsza książka w plebiscycie MediaTory 2016). W 2015 roku ukazała się jej książka o legendarnym transatlantyku „Batory”.
Zmarła 1 lutego 2019 roku w trakcie pracy nad „Uzurpatorem”.
Piotr Głuchowski – z wykształcenia konserwator zabytków, z zawodu redaktor związany od 1990 roku z „Wyborczą”. Reportażysta, laureat konkursu Grand Press i innych. Autor i współautor książek, w tym kryminałów i bestsellerów: „Imperator. Ojciec Tadeusz Rydzyk”, „Karbala”, „Sługi Boże”, „Nic co ludzkie” – powieści inspirowanej scenariuszem filmu „Kler”. W przygotowaniu ma thriller szpiegowski „Ukryta gra”. Urodzony w Warszawie, mieszkał kolejno m.in.: w Toruniu, Sopocie i w stolicy, teraz – na kujawskiej wsi.
Po śmierci Bożeny Aksamit ukończył „Uzurpatora”.
„Na Wielkanoc 2004 roku prałat stroi antyunijny Grób Pański. Haseł jest wiele, ale wszystkie sprowadzają się do jednego – zresztą wywieszonego u góry: «Polska – tak, Unia Europejska – nie». Zaproszonym do Świętej Brygidy dziennikarzom ksiądz mówi to, czego po nim oczekiwali. Unia «absolutnie niczego nam nie da, a dla katolików i chrześcijan będzie największym złem». W trakcie konferencji prasowej w bazylice zjawia się Piotr J. – ten sam, który siedem lat temu uciekł z domu z obawy przed dwóją na semestr, który został zabrany przez kapłana z parku Żaka, którego ksiądz – wedle jego relacji – zgwałcił w usta na początku 1997 roku i którego pożegnał w grudniu tego samego roku uściskiem ręki (oraz dwiema stuzłotówkami) w gdańskim klubie dla gejów. Ostatnie lata były dla młodego mężczyzny dramatyczne. Od rozstania z prałatem prostytuował się i narkotyzował. Teraz rozmawiają po cichu na stronie. Piotr potrzebuje pieniędzy i jest gotów na seks. Ksiądz seksu nie chce – nie od niego. Zleca młodemu człowiekowi co innego – ma zrobić coś w rodzaju castingu wśród ministrantów. Próba odbywa się jeszcze tego samego dnia. Wybrani chłopcy będą nocowali przez święta na plebanii” – fragment książki