Kultura czeska – moja „láska nebeská”, mawia Mariusz Szczygieł.
Książka powstała na marginesie przeczytanych przez autora lektur i bardzo szybko zdobyła popularność. Kiedy wydano ją w Czechach, jeden z tamtejszych recenzentów napisał: „Godne podziwu jest, jak w rozumieniu nas Szczygieł daleko zaszedł”. W nowym polskim wydaniu po ośmiu latach reporter oddaje hołd legendzie czeskiej fotografii Josefowi Sudkowi, o którym dopisał szkic.
Sudka fascynuje to, co widzi, Szczygła to, co czyta.
Josef Sudek przez ponad 50 lat przemierzał ulice czeskiej stolicy w proletariackim odzieniu, z zarośniętą twarzą i wielkim aparatem na ramieniu. Nie chciał opuszczać Pragi. Wpadłem w nią po uszy, mówił. Najbardziej lubił fotografować zarośnięte ogrody, katedrę św. Wita i własne okno. Dokumentował je przez wiele lat, a zaczął podczas hitlerowskiej okupacji, jakby w ciężkich czasach tylko to okno go interesowało. Pan Sudek nic nie sfotografował bez miłości, mówi Mariusz Szczygieł, dlatego bardzo chciałem, żeby znalazł się właśnie w tej mojej książce.