Tajwan z biednego i zacofanego kraju w przeciągu życia dwóch pokoleń był w stanie dogonić w poziomie życia takie kraje jak Niemcy, Szwecja czy Kuwejt nie posiadając jednak żadnych zasobów naturalnych. Rośnie nieprzerwanie od ponad 60 lat i stał się jednym ze światowych liderów technologicznych oraz siedemnastym eksporterem na świecie, na równi z Indiami. Mały wyspiarski kraj - dziewięciokrotnie mniejszy od Polski - jest dwukrotnie bogatszy od nas w przeliczeniu na głowę mieszkańca.
Książka pokazuje, że choć imponujące, to nie jest to wyjątkowe osiągnięcie w historii gospodarczej świata. Wyjątkowy nie jest również ich model gospodarczy i wbrew obiegowej opinii jest możliwy do zastosowania w dowolnym innym miejscu na ziemi - chociażby w Polsce. Książka ten model przybliża, wyjaśnia i pokazuje jak sami możemy go powtórzyć. Nie krytykuje, a odpowiada na krytykę.
Podział na gospodarcze centrum świata i jego peryferie wyjaśnia gdzie znajduje się Polska, a „Azjatycka lekcja” tłumaczy jak możemy się z tej peryferyjności wyrwać.
Książka stawia dwa ważne pytania: co trzeba zmienić aby dogonić centrum oraz jak to należy zrobić. Odpowiedź jednak zaskoczy polskiego czytelnika przyzwyczajonego do „zachodnich” recept. To jak postawienie obecnego świata do góry nogami i mało tego, okazuje się że dopiero wtedy wszystko nabiera sensu i logiki. Aby jednak w pełni zrozumieć dziejące się wokół nas procesy trzeba się cofnąć do XVI wieku i dostrzec, że my jako Polska, jesteśmy w tym samym miejscu w którym byliśmy przed wiekami.
Polska zawsze żyła na obrzeżach świata, ale i teraz nie należymy do jego centrum. Mimo, że nigdy nie udało się nam wyrwać z peryferiów, nie znaczy że jest to niemożliwe. Było to realne tak w wieku XIII, jak i XVII czy obecnie. Jedynym hamulcowym jesteśmy my sami i to od nas zależy nasza przyszłość.