Życie, to jeden wielki targ wymiany - dawania i otrzymywania pod różnymi postaciami. Jej najpopularniejsza, najłatwiej rozpoznawalna forma, to wręczanie i przyjmowanie prezentów. Gdy obu stronom sprawia to jedynie radość - tylko się cieszyć, ale kiedy temu pozornie oczywistemu procesowi towarzyszy stres - po którejkolwiek stronie, powstaje pytanie, co go tak naprawdę powoduje? O co w tym wszystkim chodzi? Czy jest jakiś sposób na dawanie z serca i… odmawianie z serca? Gdzie go szukać?