„Ludzie postępują rozsądnie dopiero wówczas, gdy inne możliwości zawiodą” – powiada jedno ze słynnych Praw Murphy’ego. Niestety, w miarę jak różne możliwości zawodzą, ludzie mają skłonność powracać do tych, które zawiodły już wcześniej. Trzeba więc ciągle i ciągle od nowa przypominać idee, które już wcześniej zawiodły i te, które odniosły sukces. Zbiór artykułów, które trzymasz w ręku to takie właśnie przypomnienie. I jednocześnie obrona pewnej idei. Idei, którą jej przeciwnicy starają się w jakiś sposób zdeformować, aby łatwiej ją skompromitować. To idea wolności.
Ta sama, dzięki której ludzkość wyzwoliła się z feudalizmu, dokonała rewolucji przemysłowej i skolonizowała Amerykę. I bynajmniej nie ta sama, która pozwoliła bankom inwestycyjnym „wypłukiwać złoto z powietrza” – czyli kreować w sposób niekontrolowany pieniądz bankowy w oderwaniu od stanu gospodarki realnej.
Okazało się, że ćwierćwiecze rządów „rynków finansowych” na rynku ropy doprowadziło do tego, że im więcej terrorystów, huraganów i polityków idiotów w krajach produkujących ropę naftową, tym było lepiej dla akcjonariuszy firm paliwowych! Czy to mogło nie doprowadzić do katastrofy? Dziś mogę spytać z gorzką satysfakcją: „a nie mówiłem”? Znajdziecie tu też wiele innych rzeczy, o których mówiłem i – nieskromnie dodam – że miałem rację. Ale skromność nigdy nie była moją silną stroną – między innymi dlatego przystałem na propozycję Wydawnictwa PROHIBITA, zebrania tego co mówiłem w postaci tej książki.
* * * * * * * * * *
Nie mamy w Polsce kapitalizmu i nigdy nie mieliśmy. To, co mamy, tak ma się do ulubionego ustroju Adama Smitha, jak przez wiele lat miała się "demokracja" w państwach realnego socjalizmu do demokracji zachodniej. Jesteśmy państwem o bardzo dużym stopniu ingerencji rządu w gospodarkę, wysokim udziale wydatków publicznych w dochodzie narodowym i szerzącym się fiskalizmie. Państwem do cna skorumpowanym, między innymi dlatego, że zamiast prywatnej własności będącej ostoją kapitalizmu mamy olbrzymi udział w gospodarce własności państwowej - ergo niczyjej. Państwem, gdzie zastępy działaczy samorządowych, których liczba zwiększała się w tempie szybszym niż ongiś królików w Australii, mogą prowadzić niczym nieskrępowaną działalność gospodarczą wykorzystując majątek gminny. Nic zatem dziwnego, że taki ustrój nie satysfakcjonuje Polaków - tyle, że on nie ma nic wspólnego z kapitalizmem.
Fragment książki.
Dr hab. Robert Gwiazdowski jest profesorem Wyższej Szkoły Handlu i Prawa imienia Ryszarda Łazarskiego, Prezydentem Centrum Adama Smitha, adwokatem i doradcą podatkowym. W latach 2006-2007 był Przewodniczącym Rady Nadzorczej ZUS. Jest autorem książek Sprawiedliwość a efektywność opodatkowania oraz Podatek progresywny a proporcjonalny. Doktrynalne przesłanki, praktyczne konsekwencje, kilkudziesięciu artykułów naukowych oraz wielu popularno-naukowych i publicystycznych. Prowadzi własnego bloga pod adresem: http://www.blog.gwiazdowski.pl.