Europa zdemolowana w XX wieku dwiema wojnami światowymi, rewolucją w Rosji i wieloma konfliktami lokalnymi, mocno okaleczona, z trudem podnosi się z ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego na rynkach finansowych i bankowych, zapoczątkowanego w połowie 2007 roku. Po udanym wyjściu z kryzysu, od 2014 roku, Wspólnota Europejska stanęła przed niebezpieczeństwem narastającego konfliktu Rosji z Ukrainą (wojny hybrydowej) i wobec najpoważniejszego od zakończenia drugiej wojny światowej kryzysu migracyjnego, spowodowanego napływem do wielu krajów UE setek tysięcy imigrantów z rejonów konfliktów w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w Azji.
Imigranci mają prawa, Europa ma obowiązki, i w związku z tym sytuacja staje się nieprzewidywalna; nie wytrzyma jej żaden porządek. Nie można ulegać złudzeniu, że skoro globalizacja jest zjawiskiem powszechnym, to Europa do politycznej gry może wystawić swoją tożsamość, ład i suwerenność; są to wartości budowane przez pokolenia, wymagają odpowiedzialności i winny być chronione, bo od nich zależy los współczesnych Europejczyków i następnych pokoleń.
Suwerenność to są również granice – muszą być granice. Wolność również musi mieć granice, bo inaczej nie działa odpowiedzialność, a wolność bez odpowiedzialności nie jest możliwa. Poddanie się lawinowej inwazji ludzi obcych kulturowo, ze świata konfliktów i biedy oraz podczepionych pod ten proceder amatorów życia na cudzy koszt jest kontynuacją szaleństwa i politycznej niepoczytalności, którymi dotknięta była Europa w XX wieku, poddając się iluzjom kolektywizmu. Nie można ulegać złudzeniu, że problem uchodźców da się zapłacić, bo się nie da. Wydatki będą stale rosły, ale znacznie poważniejsze będą koszty społeczne, dyskomfort związany z różnicami kulturowymi, konsekwencje wynikające z niezdolności imigrantów do asymilacji, dążenie do zamykania się we własnych kręgach. Temu wszystkiemu towarzyszy rosnąca niechęć Europejczyków do muzułmańskich imigrantów wywołana serią ataków terrorystycznych, za którymi stały ugrupowania islamistyczne.
Sytuacja jest groźna, jakościowo nowa, trudna do zdiagnozowania, bo wymyka się dotychczasowym doświadczeniom. Poziom złożoności rośnie, a często nie wiadomo, dlaczego coś się zdarza bez powodu, i wówczas pozostaje jedynie podążać za strumieniem zdarzeń, bo to, co wiemy z doświadczenia przestaje wystarczać. Kryzys był zaskoczeniem, tak samo inwazyjna polityka Rosji, również żywiołowa imigracja i terroryzm. Problemów zaczyna być za dużo, jak na możliwości dotychczas silnego i stabilnego podmiotu, jakim jest Europa. Zagrożona jest jej stabilność, tożsamość i przyszłość. Masowa inwazja ludzi obcych kulturowo, odizolowanych społecznie, rozsadzi każdy porządek, pogrążając go w chaosie, a w chaosie rozstrzyga siła.