"Splątanie" jest książką wielopłaszczyznową i wielofunkcyjną. Już sam tytuł nadaje jej wieloznaczność, bo to i fachowy termin medyczny, ale też i stan odczuwany subiektywnie przez Autorkę, oplecioną, duszoną wręcz myślami, które - jak sama mówi - przygalopowały bądź przyczołgały się do niej, kiedy była w stanie ciężkiej nerwicy lub stanie chwilowego ataku lęku. Jest więc to i dzieło i narzędzie, które posłużyło Autorce do autoterapii, do walki o siebie. Czasem samotnie, czasem rozpaczliwie wołając o pomoc. Ten zbiór luźnych myśli i fragmentów prozy przeplatanych wierszami jest więc zapisem stanu, na wskroś autentycznego, pozbawionego kalkulacji w oczekiwaniu na poklask. Przy okazji staje się być może złożonym pytaniem i głosem zarazem w kwestii tzw. normalności (bądź nie - tylko kto o tym decyduje?), w postrzeganiu innych, ale i siebie. Może to wręcz lustro, w którym i my zobaczymy własną, prawdziwą naturę...
Magdalena Ziemiańska - ostatnio bardzo smutna pani w piątej dekadzie swojego życia, gdy dzieci już w miarę odchowane, a rodzice już zbyt długo i uparcie wpatrują się w chmury. Większość moich myśli przygalopowała lub przyczołgała się, gdy byłam w ciężkiej nerwicy albo w chwilowym ataku lękowym. Ale przecież nie od dziś wiadomo, że: Kogo nie boli, ten nie pisze wierszy, bo i po co... Wiersze piszą ci, których boli. Tak jakby mogły one zmienić cokolwiek. Wiersze piszą ci, których zawiodły Wszystkie przeciwbólowe środki. (SDM) Lubię mówić o sobie: "pisarka nieznana... jeszcze". To poprawia mi humor i nadaje dniom więcej światła.