Tytułowe pogo to przypominający bijatykę grupowy taniec na koncertach rockowych i punkowych, w Polsce rozpowszechniony na festiwalu w Jarocinie w latach młodości autora zbioru. Taniec ten, swoisty rytuał punkowy, polega na bardzo chaotycznym wzajemnym odbijaniu się od siebie, przepychankach w tańczącym tłumie i nacieraniu na pobliskie osoby. Zupełnie jak jazda w tramwaju w godzinach szczytu. Ten zbiór to właśnie mieszanina krajobrazów miejskich i subkulturowych, które złożyły się na twórczą sylwetkę autora.