Sosnowski raz jeszcze zmienia styl, wymija schematy, komplikuje czytelnicze przyzwyczajenia. Lektura Po tęczy to spotkanie z poezją, której język w żadnym momencie nie okazuje się zawodny, raz po raz układając się w konieczne konstelacje na skomplikowanej mapie literatury.
[Kamieniołomy stawały się coraz liczniejsze]
[wypada daleko chociaż może w wannie]
[Godzi się/ uczcić ten blask]
[Tak więc płynęły dni i nic się w istocie nie działo]
[czy na tym dnie może być piosenka]
[Mihi i Tibi w jednym stały domu. Studiowały]
[W życiu codziennym rzadko używamy]
[Miłość jak malinowy chruśniak z wódką na dużym lodzie]
[W życiu codziennym rzadko używamy]
[Chciałem Ci napisać o wielu rzeczach]
[See, obrazki! I'm your Touchstone Pictures]
[Chętnie utożsamiałem się z promami]
[Poszukując utraconego ciepła, jeździłem do Helu]
[Co dzisiaj znaczą wszystkie twoje niebagatelne]
[Mihi i Tibi w jednym stały domu. Studiowały]
[Pokazujesz ładny grzyb drzemiący na twojej dłoni]
[To kto z widmem na karku?]
[Niezmiennie cenna jest neantyzyna]
[A pojawi się w oknie? Zatańczy przy róży]
[Dziwnieśmy dziś sformatowani i skompresowani, Panie]
[Był tu samochód na babilońskich numerach]
[Kamieniołomy stawały się coraz liczniejsze]
[Przepraszam]
[W porządku]
[Bo pan wciąż chce tylko cmokać, kończyć i zamykać]
[Pan wciąż chce tylko cmokać, kończyć i zamykać]
[Stawiam na rozkosz z nieznajomą panią]
[o/ leu/ leu]
[Niestrudzenie przetaczają przetaczają przetaczają]
[Zamawiam wodę powietrze ziemię ogień ogień]
[jedziemy brzegiem kanału Mazurskiego]
[Miką/ czArną frędzlą/ tworzyŁy plamy]
["Wylogowałeś się" i co "dalej"?]
Nota