Piosenka o domu
Ten moment, gdy masz przeczucie,
że elektroniczny pinger do twojej klatki
schodowej nie zadziała
i rzeczywiście nie działa.
Poczucie, że nie będziesz mógł się dostać do domu.
A może nawet, że to już w ogóle nie jest twój dom.
Zostałeś eksmitowany,
gdy byłeś na randce.
Bo chodzisz na za dużo randek,
więc nie potrzebujesz
domu.
Został on przekazany
bardziej potrzebującym.
Z czym zasadniczo się zgadzasz.
Ale jednak nie spodziewałeś się, że to już
i od ciebie zacznie się ta rewolucja.
W imię której chciałbyś poprowadzić tłumy.
Gdybyś je miał.
Bo jak na razie tłumy wybrały przeciwny kierunek.
Stary dobry rasizm
w zupełnie nowym smartfonie.
W mediach społecznościowych
uczymy się nienawidzić innych
i samych siebie.
Na szczęście też kochać
po domach,
które nie są nasze.
I to miejsce, które nazywasz domem,
też nie jest twoje.
Należy do twoich rodziców,
więc podziękuj im ładnie,
bo pinger jednak działa
i eksmitowano cię wyłącznie w twojej własnej wyobraźni.
Ten moment, gdy nie mijają nawet dwa tygodnie,
a okazuje się, że naprawdę będziesz musiał się wyprowadzić.