Wieloduszne pieśni ze szpitalnych cel, półprzytomne zapiski, słowa chwytane jak oddechy przeciw letargowi. W drugiej książce poetyckiej Paulina Pidzik dzieli z czytelnikami doświadczenia graniczne, usytuowane między własną nagością a cudzym odsłonięciem, między oiomem a ziemią, cuceniem a ocalaniem. W tej eliptycznej gramatyce bólu dokonane i niedokonane zrastają się w tkliwą tkankę, zabliźniają się rozkwit i rozkład. Dopóki jednak trwa odpamiętywanie – czasów, miejsc, samej siebie – zanik zostaje poza granicami, a „jeszcze” nie zamienia się w „już”.
(jesion)
(odpamiętywanie: łączenia)
(odpamiętywanie: sny)
(pąki)
(żywica)
(kraków covid 2021)
(berka)
(pierwiastki pierwiosnki)
(odpamiętywanie: trójka)
(odpamiętywanie: miary)
(pinus sylvestris)
(pamiętanie: m.)
(wysycanie)
()
(odpamiętywanie: pierwsze)
(metylo)
(granice: wschód)
(obok: lublin–łuck 2022)
(skóra: lublin–kraków 2022)
(palce oczy)
(granice: kraj)
(jesiony jesiony)