Zastanawialiście się komu ufacie? Mąż, babcia, dziadek, rodzice? A jeśli to Ci ostatni z miłych i kochających Cię przez dwadzieścia pięć lat okazują się Twoim największym ograniczeniem? Wrogiem? Katem? Jeśli to właśnie przez nich, czujesz na plecach oddech śmierci i nic nie możesz z tym zrobić? Za bardzo ich kochasz. Czujesz, że masz wobec nich dług wdzięczności. Czy miłość do rodziców może wzbudzić poczucie winy, czy może zabić? Jak daleko możesz posunąć się, aby ich ratować?