Wysiadłyśmy z córką z metra na ulicy Mariahilfestrasse, jednej z najbogatszych ulic Wiednia. Czy miało to tego dnia jakiekolwiek znaczenie? Nie wybierałam się przecież na zakupy, ani najlepsze lody w Wiedniu, które właśnie na tej ulicy sprzedawano. Uciekałam z mojego patologicznego domu, z asekuracją opiekunki społecznej, do jakiegoś podobno lepszego miekjsca… Najwięcej światła ukazuje się w ciemności