Gaja, soc i dobra nowina tolerują się. Ptaki z jednakowym rozmachem brudzą dachy kościołów i parapety mrówkowców. Aktywiści związków zawodowych w święta przed południem dzierżą chętnie proporce z wizerunkiem Matki Boskiej. Po południu udają się na słońce, nad zalew. Księża święcą maszyny do drążenia minerałów, wagony i kaski. Wracając samochodami do parafii wypatrują w lasach sarenek i zajączków. Natura cierpliwie czeka, aż wszystko zdominuje. To tylko kwestia czasu, oczywiście.