Niecodzienne i niepoprawne wspomnienia doświadczonego kapitana żeglugi wielkiej. 40 lat na statkach handlowych, pod polską i obcą banderą. Zmagania z urzędnikami, wyrwanie się zza żelaznej kurtyny, różnice kulturowe w kontaktach z lokalesami. W tle wielka polityka i małe ludzkie interesy. Ale też sztormy, piraci, narkotyki, wino i hiszpańskie dziewczyny. I rozważania, czym dziś jest morze dla marynarza? Czy jest miejsce na romantyzm tej profesji, czy pozostały tylko handlowe interesy wielkich spedytorów?