„Wojna chocimska” należy do tych utworów, które przywracają przychylniejszą ocenę wieku XVII u nas, przynajmniej pod względem poetyckim. Kiedy Józef Borkowski, dostawszy jej rękopis, jeszcze na łożu śmierci marzył o jej wydaniu i zaklinał przyjaciela swego, Stanisława Przyłęckiego, by spełnił to jego najgorętsze życzenie, tak wartość poematu tego w słowach pełnych zapału określał: „Przeczytałem go z wielką uwagą i mogę cię zapewnić, że jest to utwór przynoszący zaszczyt naszemu piśmiennictwu, szczerze narodowy, pełen najpiękniejszych obrazów poetycznych, a przy tym stanowiący całość zaokrągloną, po mistrzowsku wykonaną. „Wojna Chocimska” jest w całym znaczeniu tego wyrazu poematem bohaterskim, jakiego nam dotąd nie stawało. Nie jest że to nieodżałowaną szkodą, że przez półtora wieku zostawał w ukryciu?” Jakkolwiek dzisiaj, gdy olśnienie pierwszego wrażenia minęło, niepodobna nam sądu tego w całości podpisać, w każdym jednak razie „Wojnę Chocimską” poczytujemy za najświetniejszy poemat opisowo-dziejowy, jaki nam literatura nasza po koniec wieku XVIII przekazała.