Jo ma dopiero dziewiętnaście lat, lecz za sobą mnóstwo niebezpiecznych przygód, w które wpędziły ją nieposkromiona ciekawość oraz wielki temperament. Teraz jest lekarką królowej, nosi tytuł księżnej i dysponuje sporym majątkiem.
Na polecenie swojej zwierzchniczki Jo wyrusza w morską podróż. Jako tłumaczka towarzyszy delegacji handlowej, która udaje się na wyspę Kerydę w celu zakupu materiału wybuchowego.
Nic nie wskazuje na to, by królewska medyczka znów miała wpakować się w jakieś kłopoty. Jednak czy to możliwe, żeby osobie takiej jak Jo życie nie szykowało nowych, groźnych niespodzianek?
– Chociaż dobrze się najedz, zanim umrzesz – powiedziała zatroskana, a jej pulchna twarz o okrągłych policzkach i podwójnym podbródku nabrała wyrazu głębokiego współczucia.
Przywołała ładnego służącego w różowej podomce, który poprzednio też usługiwał nam do stołu. Chłopak przyniósł kilka miseczek i talerzy pełnych wybornych dań oraz dzbanek pysznego wina. Spoglądaliśmy na siebie nawzajem z niekłamanym zainteresowaniem.
– A ten chłopak pracuje u ciebie? – spytałam tonem sugerującym, że mam pomysł na rekompensatę nieszczęść, które mnie spotkały za sprawą Ślicznoty.
– Zapomnij – ucięła zdecydowanie. – Przynosisz pecha.
Zapakowała mi na drogę porcję doskonałego ciasta i kawałek pieczeni. Uściskałam ją i otarłam łzy, które zalały jej policzki.