Leksykon prawa rzymskiego jest niezbędne dla każdego prawnika. Przedstawiane kompendium jest na polskim rynku potrzebne, tym bardziej, że ujmuje ono prawo rzymskie inaczej. Co prawda nadal dostępne są dla zainteresowanych wyczerpujące słowniki prawa rzymskiego, które ukazały się staraniem profesorów Witolda Wołodkiewicza oraz Wiesława Litewskiego, a powielenie koncepcji przez nich przyjętej nie byłoby niczym innym, jak mało twórczą tautologią. Poza zasięgiem naszych możliwości natomiast okazało się prześcignięcie dzieła życia jednego z najsłynniejszych polskich romanistów, Adolfa Bergera, jakim jest jego Encyclopedic Dictionary of Roman Law . Zamiarem uczestników zespołu, którzy podjęli się opracowania poszczególnych haseł, było pokazanie prawa rzymskiego w innej, szerszej nieco perspektywie. Ambicją naszą stało się przygotowanie dzieła o charakterze mniej „antykwaryzującym”, a bardziej „dogmatyzującym”. Innymi słowy, postanowiliśmy sprawdzić, czy odwołanie się w badaniach nad prawem do tradycji w istocie jest w stanie wywołać podwójny efekt: historyzacji dogmatyki i dogmatyzacji historii .
Uczeni badający kształt współczesnych instytucji prawnych niejednokrotnie zadają romanistom pytanie o ich genezę. Proszą o pokazanie ich rzymskich korzeni. W czasach, kiedy niemal dogmatem stało się twierdzenie, że cały europejski porządek prawny opiera się na prawie rzymskim, zachowanie takie nie tylko przyjemnie łechce romanistyczną próżność, ale stanowi również część metodologii uprawiania nauki prawa, zwłaszcza cywilistyki. Trudność pojawia się wówczas, kiedy trzeba uzasanić „rzymskość” urządzenia prawnego, dla którego antyczne ius Romanum nie wykształciło odrębnej dogmatycznej konstrukcji. Badacz musi wtedy uświadomić sobie, że prawo rzymskie nie było na przestrzeni wieków monolitem. Tomasz Giaro wyróżnił aż cztery jego żywoty, po czym zwrócił uwagę na fakt, że każdy z nich w konkretny sposób oddziaływał na formowanie się współczesnych instytucji prawnych . Tym samym stwierdzenie, że to czy inne urządzenie prawne ma swoje źródło w prawie rzymskim, nie zawsze musi być tożsame z twierdzeniem, że wywodzi się ono ze starożytności. Z tego powodu w oddawanym do rąk Czytelnika opracowaniu odrzucono datę śmierci cesarza Justyniana (565) jako cezurę zamykającą chronologiczne ramy prowadzonych rozważań.
Jurysprudencja rzymska nie stworzyła odrębnych określeń dla tak fundamentalnych dla współczesnej cywilistyki pojęć jak zdolność prawna, zdolność do czynności prawnych, osoba fizyczna czy osoba prawna. Na próżno będzie biedził się ten, kto jedynie w źródłach antycznych zechce odnaleźć surogaty zasady abstrakcyjności, idei majątku celowego, odpowiedzialności za winę przy zawieraniu umowy i wielu innych jeszcze koncepcji, bez których trudno wyobrazić sobie współczesny obrót prawny. Paradoksalnie jednak wpływ Rzymian na ich wykształcenie pozostaje niekwestionowany. Wiele ze znajdujących się w niniejszym leksykonie haseł zostało tak skonstruowanych, by móc pokazać oddziaływanie na współczesność nie tylko antycznego surowca, ale również średniowiecznego prawa i teologii moralnej, nowożytnej filozofii prawa natury czy XIX-wiecznych koncepcji pandektystów. Poszczególne rozważania, w miarę możliwości, wieńczą próby znalezienia analogii pomiędzy konstrukcjami rzymskimi (ewentualnie zbudowanymi na rzymskim fundamencie) oraz polskimi. Zabieg ten ma uświadomić ewolucję, jaką przechodziły poszczególne konstrukcje stworzone przez Rzymian, a także uwypuklić elastyczność, z jaką przez wieki potrafiono w antycznym surowcu odkryć treści, pozwalające sprostać wymaganiom współczesności. Do dnia dzisiejszego przecież prawo postrzegane jest przez pryzmat romanistycznego aparatu pojęciowego. Przy tej okazji nieśmiało odchodzimy od maniery, zgodnie z którą instytucje zbudowane na rzymskim fundamencie przypisywać należy badaniom nie z zakresu romanistyki, ale polskiej oraz powszechnej historii państwa i prawa, dogmatyki prawa cywilnego, a także teorii doktryn politycznych i prawnych.
Zakres wpływu prawa rzymskiego na porządek prawny przedrozbiorowej Rzeczpospolitej wciąż stanowi obszar poszukiwań, kontrowersji i twórczej refleksji uczonych. Faktem jest, że system prawny, utrzymujący się na naszych ziemiach aż do końca XVIII w., stanowił „feudalną mozaikę praw ziemskich i miejskich, nieprzykrytą jednym dachem prawa uczonego” . Niemniej faktyczne oddziaływanie tego prawa na rodzime prawodawstwo (m.in.. Statuty litewskie, prawa miejskie) oraz praktykę prawną (m.in.. Formularze sądowe, dokumenty wychodzące z kancelarii królewskiej) pozwala zakładać, że realna obecność ius Romanum na ziemiach polskich była znacząca. Można zrozumieć znużenie Józefa Wybickiego, piszącego „wymawiałem prawa rzymskie, statuta magdeburskie jak papuga z zwyczaju, bo tak całe godne moje zgromadzenie czyniło” . Młody prawnik nie dostrzegał jednak, że w ten właśnie sposób uczestniczył w wielowiekowym procesie wpinania instytucji prawa lokalnego w rzymską siatkę pojęć. Z tego powodu w prezentowanych przez niniejszy leksykon opracowaniach niektórych haseł znalazły się uwagi poświęcone prawu rodzimemu. Mają one charakter ogólny i opierają się głównie na przemyśleniach o. Teodora Ostrowskiego, który porównał prawo rzymskie z uregulowaniami praw lokalnych, zwłaszcza prawa ziemskiego . Prawdą jest, że na kształt współcześnie obowiązującego w Polsce Kodeksu cywilnego największy wpływ miały XIX-wieczne koncepcje wypracowane przez pandektystów, a także dogmatyczne konstruckje przyjęte przez Kodeks Napoleona, ABGB oraz BGB. Trudno wszakże spierać się i co do tego, że państwowość polska – a co za tym idzie tradycja prawa polskiego – nie wyprowadza swych początków od 1918 r. Sumaryczne nawiązania do czasów wcześniejszych jawią się tym samym jako potrzebne i uzasadnione.
Prawo rzymskie jest źródłem wielu wartości prawnych o charakterze nieprzemijającym. W opracowaniach fachowych z zakresu prawa zwykło się zamieszczać wzmiankę w rodzaju „stan prawny z…”. Nie chcemy być gorsi, przeto pragniemy poinformować Czytelnika, że oddawany w jego ręce leksykon prawa rzymskiego obejmuje stan prawny z ostatnich dwóch i pół tysiąca lat. Życzymy przyjemnej lektury.