Nachiczewan - krajobraz po Potopie
Wyprawa, której owocem jest książka, to miesięczny wyjazd (w przeważającej części) autostopem do Nachiczewanu, azerskiej eksklawy położonej między Iranem, Armenią i Turcją. Region ten pozostawał do tej pory praktycznie nieznany w polskiej literaturze podróżniczej. Głównie z powodu znacznej izolacji autonomicznej republiki od reszty świata. Jeszcze niedawno nie istniało tam żadne przejście graniczne, poza mostem powietrznym z Baku. Otwarcie granic z Turcją, a potem także z Iranem ułatwiło podróże po Nachiczewanie, ale region wciąż pozostaje miejscem bardzo specyficznym. Kult jednostki zmarłego prezydenta Heydara Aliyeva nakłada się tu na obawę przed wojną z Armenią i poszukiwanie własnej tożsamości narodowej po latach radzieckich rządów. W Nachiczewanie na pieniądze mówi się "ruble", w piątek chodzi się do meczetu, sklepy sprzedają wódkę, której nikt nie pije, a odbudowany z gruzów grobowiec biblijnego Noe niemal sąsiaduje z niszczejącymi ruinami wielkiej fortecy Alinca. Gorące źródła przygotowane są na przyjęcie nieistniejących chmar turystów za grube pieniądze, lecz na wsi "turist" traktowany jest jak gość - pojony i karmiony przez gospodarzy w zamian za chwilę rozmowy przy stole. Być może taki stan rzeczy nie przetrwa najbliższych lat - Nachiczewan znów pogrąży się w izolacji, lub opanuje go zachodni styl robienia biznesu na przyjezdnych. My jednak przybyliśmy tam w sam raz na czas.
Obaj autorzy podróżowali do tej pory wspólnie po Skandynawii i gruzińskiej części Kaukazu. Owocem tego ostatniego wyjazdu był cykl spotkań podróżniczych (m.in. na Festiwalu Młodych Podróżników) oraz cykl reportaży opublikowanych na łamach portalu SwiatPodrozy.pl ("Kaukaz - śladami Heraklesa").