Ambitne, utalentowane, zdeterminowane – artystki, muzy i modelki. Długo czekały na zaistnienie w świecie sztuki zdominowanym przez mężczyzn. Wreszcie nadszedł ich czas.
Suzanne Valadon, ulubiona modelka Renoira i Toulouse-Lautreca, porzuciła pozowanie, żeby malować i zyskać sławę. Berthe Morisot, choć zakochana w Manecie i zafascynowana jego sztuką, ze wszystkich sił starała się go nie naśladować. Komplementy, w których porównywano jej obrazy do jego dzieł, uznawała za zniewagę. Kiki, najsłynniejsza modelka dwudziestolecia, zawładnęła wyobraźnią i zmysłami paryskich artystów od Mojżesza Kislinga po Mana Raya. Królowa Montparnasse’u nigdy nie nosiła bielizny, a sukienkę często imitowała falbaną doszytą do rąbka płaszcza, żeby raz-dwa pozować nago. Vanessa Bell od dzieciństwa pragnęła być malarką. Sławy zazdrościła jej młodsza siostra, Virginia Woolf, która wielokrotnie odwoływała się do fenomenu siostry – pięknej, zmysłowej, utalentowanej. Nie wyobrażała sobie, żeby ktoś inny projektował jej okładki i malował portrety. Bella Chagall wtopiła się w malarską wizję swojego męża tak mocno, że pisał do niej: „Kiedy Ci się długo przyglądam, wydaje mi się, że jesteś moim dziełem”. Fascynujące opowieści o kobietach z obrazów dopisują ważny rozdział do historii sztuki i emancypacji kobiet.