W debiutanckiej książce wehikuł poetycki Szymona Słomczyńskiego nadjeżdża (zgodnie z tytułem) ostro, brawurowo i na najwyższych obrotach. Ten wielogłosowy, gęsty znaczeniowo tomik, pełen ról, masek, flirtów i uników, jest jednocześnie nieznośnie szczerą, bolesną demaskacją. Autor pisze o przygodnym seksie, alkoholizmie, patologiach, a nawet o kwestii Smoleńska i trudno przyłapać go na wyraźnym osobistym zaangażowaniu – jest to niewątpliwa zaleta tej książki. Tom nagrodzony Złotym Środkiem Poezji 2014 za najlepszy poetycki debiut książkowy i nominowany do Nagrody Literackiej Nike 2014.
Nadjeżdża
Katalog
DNA
Chochlik
Po dziesiątym
Karmnik
Pragmatyczny związek
O ważnych sprawach rozmawiamy zazwyczaj w ogrodzie
Próba trenu
Jak przygoda, to tylko
O dwóch królewnach
Gwiazdy, oczy, ćmy
Żywa natura z medium, solą, czosnkiem i nahajką
Edvard Munch, New Snow in the Avenue
Może znajdziemy źródło
Któraś jest w nieniebie
Daj się prowadzić
Rewolucja
Tik
Drugie lato z rzędu
Lekkomyślny skręt
Dwadzieścia jeden i pół
Dopełniacz
Mutacje
Bez tłumika
Znów wrzesień
Edward Hopper, The Morning Sun
Już teraz
Niuanse zostawmy sobie na kiedy indziej
Retrospekcja w hipermarkecie
Ten wiersz ma być buntowniczy
Przynęta
Skąd chłód?
Panienki gawędzą
Zagrajmy jeszcze raz
Oceny za styl. Brudnopis
Najbezpieczniejsze osiedle w mieście
Osobisty esperal
Zachłanny przelot nad małą
Wysokie obroty