Wiersze Grzywacza to rzeczywistość migocząca. Migocze pies na końcu ulicy - świata. Mruga zakłopotana ciemność. Drzewa czekają na nasz ból, a tymczasem duch w końcu zstąpił, ale nie Ten, tylko jakiś inny, potworny. Czy można nakryć Czecha na życiu? Co zrobić, kiedy nie ma na co plwać? Czy do psychomachii potrzebny jest wzwód? Czy po miłości zostaną tylko drzewa? Czy mnie też wysypią kiedyś pod kosodrzewiną? To tylko ułomki migotania. Uwaga! Nadciągają wiersze! J. Soliński