Z poetyckich notatek i szkiców w czeskim zeszycie wyłania się podmiot płci żeńskiej, który jednak wyćwiczył się w byciu mężczyzną, wytrenował w ucieczkach od siebie. Karność, akuratność, perfekcyjne trzymanie się w ramach swojej marki – oto historia tej, którą spętano obsesją kontroli i która sama przejęła kontrolę nad podwładnymi. Czasem jednak idealny wizerunek pęka, a język rozlewa się czarną mazią. Te momenty chwyta w kadr wiersza i ilustracji Kira Pietrek w swojej trzeciej książce poetyckiej. Autorka, kojarzona z tradycją zaangażowania w poezji, w twórczym napięciu między konfesją a kontestacją zbliża się tym razem – silniej niż kiedykolwiek – do tej pierwszej.
kinder bueno kochanek
dzień z biskupem
[uczucie litości do lewej ręki]
[w celu minimalistycznej rewolucji]
[kolejny mężczyzno]
[konstytucja polskiej rzeczypospolitej ludowej stwierdza]
[czasem]
choroby zwalczane z urzędu
złoto
[płaca maksymalizuje]
wibrator
giorgio
[mój brat]
[wyciągam dłoń]
[próbowałam zobaczyć siebie]
[w opustoszałym parku]
matki matki
czeski zeszyt
[przed randką]
potrafię uszkodzić cię tak by nikt nie zauważył
gładko
toaleta jako kwatera
[kilku posiada mnie]
quality time
nieletni płci żeńskiej
[nudzą mnie gody]
dzieci dzieci
legenda o bezrobotnych
legenda o sandałach i niczym więcej
tricholoma portentosum
phallus impudicus
[przytułek]
polska na przełaj
[kazali wyjść ze strefy komfortu]
koszty uzyskania przychodu