A tęsknota to jakby wielka chmura rozmaitych odcieni uczuć... to wielka czara pierwiastków rozmaitych wrażeń... to gołąb pocztowy miłości.. W tęsknocie są uczucia ciche, słodkie, są nieme, lecz tkliwe rozrzewnienia, jak zawsze jakiś pyłek żalu, odrobina goryczy i skarga. Gdy się tęskni, różnorodność wrażeń jest tak wielka, że się samemu nie wie, co nam jest, bo można być jednocześnie i wesołym, i smutnym, i tkliwym, i szorstkim, a wszystko się zamyka w jednym słowie – tęsknota!
[fragment]
Szczęście ma płatki delikatne, trzeba je otulać w sobole i gronostaje. Można i w prosty kożuch, byle ciepły, byle żadną szparką nie sączył się chłód. Temperaturę można podnosić, aby nie opadała.
[fragment]
Skromna guwernantka Stefania Rudecka odpiera zaloty młodego właściciela ziemskiego Waldemara Michorowskiego, który urzeczony jest jej urokiem osobistym i urodą. Dlatego też nie ustaje w staraniach, nie baczy na krzywe spojrzenia krewnych i towarzystwa, oburzonych potencjalnym mezaliansem. Za wszelką cenę stara się doprowadzić do zaręczyn, które nie mogą skończyć się ślubem.
Tragiczny romans, który jak w soczewce pokazuje nierówności społeczne i podziały męczące Polskę na przełomie XIX i XX wieku.
Helena Mniszkówna (1878 – 1943) Klasyczka polskiego romansu „wyższych sfer”. Zadebiutowała powieścią Trędowata, którą do roku 1936 wznawiano co najmniej szesnaście razy. Jej debiut doczekał się trzech adaptacji filmowych (ostatnia, z roku 1976, w reżyserii Jerzego Hoffmana) oraz jednej serialowej.