W indywidualnych losach potomstwa czterech wiejskich dziewcząt wyrywających się do miasta po wojnie autorka odzwierciedliła losy kraju. Wnuk najpiękniejszej, bard Solidarności, nie umie odnaleźć się
w ojczyźnie po przymusowej emigracji, ale rzeźbiarka, jego rówieśniczka, zdobyła międzynarodową sławę. Jej babka, najzdolniejsza z czwórki dziewcząt, nieszczęśliwa, bo nie mogła się uczyć, gdy wreszcie dotarła do miasta, spotkała tam wszechwładne państwo, które zabierało “na cele społeczne” dorobek kolejnych lat harówki rodziny. Mąż jej córki, nauczyciel, aby podreperować budżet rodziny, zmienił zawód, podjął pracę zaopatrzeniowca i w służbowych delegacjach posmakował erotyki; został nieuleczalnym seksoholikiem. Internowany w stanie wojennym student Politechniki stracił swój życiowy cel – konstruowanie samolotów. Opuszczony przez kolegów z konspiracji zajętych karierami poświęcił się pracy od podstaw, uczy wf w szkole. Jest jeszcze top modelka lokująca swoje gaże w skupowanych popegeerowskich gruntach. Natomiast inicjatorka powojennej wyprawy dziewcząt do szkół żadnej szkoły nie skończyła, ale w partyjnej karierze wspięła się na fotel wiceministra.
Ich dzieje opisuje bezrobotna dziennikarka, której gazeta padła w pierwszym okresie transformacji. Pojechała śladem pamiętnika przysłanego przez czwartą z dziewczyn, która zawróciła z drogi do szkół i mieszka w rodzinnej wsi. Smutek bezrobocia osładza narratorce trudna miłość do barda.