Anna Adamowicz nie ma najlepszego zdania o gatunku ludzkim, który bezmyślnie niszczy własną planetę, kolonizuje kosmos, krzywdzi inne istoty i dławi się własnym konsumpcjonizmem. Jej tom nie jest jednak pompatyczną i łatwą deklaracją: „Oskarżam!”, ale drobiazgową, rozpisaną na wiersze analizą procesów biologicznych, ekologicznych, społecznych i kulturowych, które mogą skazać ludzkość i świat na zagładę, ale mogą też stać się dla nas ocaleniem. „Poezja mnie zbawi” – głosi bliskie Adamowicz hasło, a jej własna twórczość potwierdza, że jest na to duża szansa.
animalia
KRĘGOWCE
obieranie
Adam Bochenek wstrzykuje sobie roztwór formaldehydu
pędy
je suis Babouin
układy. skóra
Chaim Soutine, martwa natura z płaszczką
hologram
recytatyw Marii Callas kołyszącej w brzuchu tasiemca
kret Tumulus buduje dom pod cmentarzem w Szklarach Górnych
układy. płuco
do ośmioletniego Jean-Michela Basquiata
przekraczanie
łabędzi śpiew żebraka umierającego z głodu w szczelnej beczce z jedynym otworem, przy którym czuwa król Sycylii, król Niemiec, Święty Cesarz Rzymski, król Jerozolimy, antychryst, stupor mundi, Fryderyk II Hohenstauf
tworzywo
układy. kręgosłup
BEZKRĘGOWCE
piekło jest tutaj
surowiec
Erysichton – Tarrare – Domery
pamięć prądu
układy. krew
recytatyw tasiemca wczepionego w jelito Marii Callas
karmicielko
przy Bożym grobie
rozpoznanie
układy. dysocjacja
skraje
Elon Musk rozmawia z Łajką
Ksenia Bołotnikowa wspomina Hołodomor
jadłoba
układy. kościec