Czy da się spojrzeć na język w sposób świeży, wręcz naiwny? Jak długo można pytać o jego naturę? I co ujrzymy, gdy spróbujemy ogołocić nasze myślenie, zakwestionować same jego podstawy?
Milczenie i słowa to meandryczny esej, poszukujący formy bardziej pojemnej, pełen dygresji i nawrotów. Krzysztof Filip Rudolf zapytuje o istotę rzeczywistości, status języka, stosunek do słów – czyli o to, z czego zbudowany jest nasz świat. Analizując naturę słów, analizuje również teksty oraz ich przekłady – ponieważ przekład, jak pisze George Steiner, jest wzorcem każdego aktu komunikacji. Autor zadaje mnóstwo pytań, niekoniecznie dostarczając konkluzywnych odpowiedzi. Powraca uporczywie do tych samych wątków, przepytuje teksty oraz ich autorów. Krąży wokół konstatacji, że język, pierwotnie dający wyraz rzeczywistości, obrósł tę rzeczywistość do tego stopnia, że stworzył alternatywne uniwersum, tej rzeczywistej rzeczywistości wcale niepotrzebujące…
Dialog samotnych
Pokorny ogrodnik
Pustka po braku
Bezradność słów
Ucieczka od chaosu
Myśl szukająca słów
O myśleniu autologicznym
Kazanie do kija
Dialog umarł
Słowa, słowa, słowa?
(Bez)cielesność słów
Tarcza Perseusza
Odzobaczyć, odprzeczytać
Uczłowieczanie natury
Pod wielkim, abstrakcyjnym głazem
„Pozostaje jedynie litera”
Pisanie świata
Preludium istnienia
Obślizgła zdradliwość słów
Okowy języka
Upadek i rozdarcie
O emancypacji słów
Pożegnanie z pretekstem
Obrysowywanie bezkresu
Kropka początku
Istność rzeczy
Rytuał jako ratunek
Odduchowienie słów
Myśl zastygła w zdaniach
Cudzosłowie i mojosłowie
Trochę o wyniosłości bytu
Podziękowania
Odsyłacze