Manifest kapitalistyczny. Jak wolny rynek uratuje świat.
Czy nierówności społeczne mogą być korzystne? Dlaczego nie należy bać się technologicznych monopolistów? I jak to możliwe, że wolny rynek uczy nas hojności?
Johan Norberg broni globalnego, wolnorynkowego kapitalizmu przed krytykami – i tymi z lewicy, i z prawicy. Argumentuje, że – na przekór ich tezom – system ten przyczynia się do bogacenia się społeczeństw, umożliwia nam dbanie o środowisko naturalne i jego skuteczną ochronę, a nawet umacnia międzyludzką solidarność i czyni nas szczęśliwszymi.
Norberg uważa, że „kapitalizm” to nazwa wyjątkowo niefortunna i niesprawiedliwa – bo sednem tego systemu nie jest kapitał, lecz oddanie kontroli nad gospodarką w ręce miliardów niezależnych konsumentów, przedsiębiorców i pracowników oraz pozwolenie im na samodzielne decydowanie o własnym losie. „Gospodarka rynkowa – twierdzi – polega przede wszystkim na współpracy i wymianie. Chodzi w niej o to, aby razem z innymi zrobić coś, czego nie bylibyśmy w stanie zrobić sami”. A są to zarówno rzeczy trywialne i błahe – choćby zaparzenie filiżanki kawy – jak i najdonioślejsze: czynienie świata miejscem lepszym dla nas wszystkich.