Dziś z Polski na Litwę podąża się przez Buciska bądź Ogrodniki: bez paszportów i wiz, przez stale otwarte szlabany, przy których niekiedy opala się polski lub litewski strażnik. Tak przez wieki podróżowano z Korony do Wielkiego Księstwa i Inflant, czyli na obecną Łotwę, również znajdującą we wspólnych granicach europejskich. I oby jak najprędzej można było podobnie dostać się na Białoruś i na Ukrainę, niegdyś współtworzące z nami jedną Rzeczpospolitą.
W ciągu tysiąclecia nasi ojcowie podejmowali niejednokrotnie wyprawy orężne na wschód, ogniem i mieczem dochodząc nie tylko swych rzeczywistych, ale też uzurpowanych praw... Ale pamiętajmy też o wzajemnym przenikaniu się kultur, wzbogacaniu cywilizacyjnego dorobku, dobrym sąsiedztwie. O wspólnej obronie przed wspólnymi wrogami. O Polakach na Kresach i Kresach w Polakach.
Każdy felieton z prezentowanego tu zbioru będzie nawiązywał do istotnego wycinka dziejów kresów. Chcę przypominać fakty i pokazać ślady często zapominane oraz celowo zacierane przez całe dziesięciolecia. Wyrazić raczej tęsknotę niż żal, a także świadomość – jak pisał ś.p. prof. Tadeusz Chrzanowski – "że wytyczone po II wojnie światowej granice nie dzielą, ale łączą, że nie dzieli, ale łączy historia – jakkolwiek była krwawa i okrutna".