Lifestylowy magazyn dla osób ciekawych świata, poszukujących, aktywnych, otwartych, zainteresowanych zarówno kulturą, psychologią, polityką, jak i modą czy niebanalnymi pomysłami kulinarnymi.
„Wysokie Obcasy Extra” to magazyn, który ceni wartości, ale też jest otwarty na świat, kreatywny, inteligentny, odważny i zabawny.
Nie unika tematów poważnych. Nie podtrzymuje stereotypów, nie traktuje kobiet protekcjonalnie. Docenia je za to, jakie są.
„Nasze czytelniczki jak u siebie czują się w Płocku, Warszawie i w Londynie, nie mają kompleksów i tego oczekują od swojego pisma”– mówi Aneta Borowiec, redaktorka naczelna tytułu.
Fatalna kolacja
Przy dużym, pięknie nakrytym stole siedzi grupka przyjaciół. Są wśród nich pary z długoletnim stażem, jest świeżo upieczone małżeństwo i jest chwilowy singiel, którego partnerka została w domu z powodu gorączki. W gustownie urządzonym wnętrzu, typowym dla włoskiej klasy średniej, piękna pani domu serwuje przygotowane wspólnie z mężem makarony i mięsa. Przy stole toczą się niezobowiązujące rozmowy. Przyjaciele sobie docinają, co chwila wybuchając śmiechem. Jest lekko, miło i przyjemnie. Do czasu, gdy pani domu, żeby dodać nieco perwersji przyjęciu, wymyśla zabawę. – Kładziemy telefony na stół – zarządza. – Od tej pory każdy SMS, który przyjdzie, odczytujemy głośno, a wszystkie rozmowy prowadzimy w trybie głośnomówiącym.
Znacie? Na pewno, bo film Paola Genovesego „Perfetti sconosciuti”, czyli po polsku „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”, doczekał się 27 remake’ów w różnych krajach. Tym, którzy filmu w żadnej wersji nie znają, zdradzę na zachętę, że pomysł pani domu okazuje się szatański. Sekrety, jakie wychodzą na jaw, rozbijają związek, unieważniają przyjaźń, ujawniają głęboko skrywaną tajemnicę, wywołują rozpacz, rozgoryczenie, smutek i gniew. Jednym słowem – zamieniają niewinne spotkanie przyjaciół w piekło.
Ta fatalna kolacja zawsze staje mi przed oczami, gdy myślę o szczerości w relacjach międzyludzkich. Tak bardzo jej pragniemy, uważamy, że jest fundamentem bliskości, ale jednocześnie mamy sekrety, których nie chcemy nikomu zdradzać. „Gdybyśmy mieli butelkę z magicznym dżinem i powiedzieli: »Dżinie, zrób tak, byśmy wszyscy byli zawsze wobec siebie szczerzy«, to od razu byśmy zwariowali” – mówi dr Katarzyna Kasia, filozofka i dziennikarka. Dokładnie tak jak w filmie.
Jak to się ma do tego, co wpaja się nam od dzieciństwa? „Mów zawsze prawdę, kłamstwo ma krótkie nogi” – uczymy synów i córki. Chyba nie do końca słusznie.
„Bardzo ważne są empatia oraz zrozumienie, że szczerość powinna czemuś służyć” – podkreśla Agnieszka Czajkowska-Wendorff, psycholożka. I podaje przykłady: „Widzę koleżankę, która wyraźnie przytyła od czasu, gdy ostatnio się spotkałyśmy. Jeśli jej powiem: »Aleś ty się, dziewczyno, roztyła«, to co osiągnę oprócz tego, że jej się zrobi bardzo przykro?”.
Czasem ludzie decydują się na szczerość, bo prawda przynosi im ulgę, lecz często płacą za to wysoką cenę i sprawiają innym ból. Joanna Flis, psycholożka, mówi, że jeśli chcemy zachowywać się dorośle i dojrzale, musimy rozważyć nie tylko to, czego sami chcemy, ale też to, jak to wpłynie na innych.
Tej myśli trzymajmy się podczas świątecznej kolacji, gdy po raz kolejny będziemy chciały powiedzieć siostrze, że powinna zmienić fryzurę, mamie, żeby już przestała się poświęcać, bo to nas denerwuje, mężowi, że mamy dość tego, że kupuje wciąż drogie garnitury, w których fatalnie wygląda, a bratu, że wolałybyśmy, żeby wybrał sobie na żonę naszą przyjaciółkę.
Pomyślmy o sobie wcześniej, jakie będą skutki naszej szczerości. A przede wszystkim – jej cena.
KATARZYNA PAWŁOWSKA