Biblioteka księgarza
Liczą się dla niego: nauka, praca i książki. Jedno wynika z drugiego. Zawsze ciągnęło go do wiedzy, którą odnajdywał w książkach, a dzięki książkom pracował z pasją, budując swój sukces i dużą firmę księgarską. Najbardziej chlubi się miniaturami książkowymi oraz oryginalnymi historycznymi mapami. Niektóre z nich mają nawet czterysta lat. Ozdobą jego zbiorów jest Wielka Biblia z 1729 roku, oprawiona w skórę, z pięknymi metalowymi guzami i zamkami – o swoich ulubionych książkach i przepisie na udany biznes opowiada Jerzy Okuniewski, założyciel sieci księgarskiej Książnica Polska
Uczłowieczanie wieszcza
– Adam Mickiewicz zasługuje na zdjęcie z cokołu i uczynienie go człowiekiem. Wtedy zrozumiemy dramat życia poety. To postać z krwi i kości, targana rozterkami, uczuciami, której Los nadał miano geniusza. Czy się obawiałem krytyki? Byłem i jestem na nią przygotowany: profan zabrał się za tekst o skarbie narodowym. Wiem, że mickiewiczologów przyzwyczajonych do akademickich opracowań moja książka może wnerwiać. A że namieszam w głowie uczniom? Że dowiedzą się, iż Mickiewicz był kiedyś taki sam jak oni? – rozmowa z Cezarym Harasimowiczem o jego najnowszych książkach „Adam” i „Tygrys”
Magia powrotu do źródeł
– Prasłowiańska przyroda miała dwa oblicza: realne i magiczne. I ten drugi aspekt był w życiu naszych pradziadów szalenie ważny. W świętych gajach czczono bogów i odprawiano obrzędy, a rośliny pełniły funkcję mediacyjną, jako łącznik z nadrealnym światem. Dobra relacja ze światem nadprzyrodzonym poprzez skrupulatne wypełnianie zasad chroniła przed gniewem bogów i demonów, a jednocześnie gwarantowała ich życzliwość, przejawiającą się w obfitości plonów – rozmowa z Joanną Laprus, autorką książek „Słowiańskie boginie ziół” i „Słowiańskie rośliny czarowne”
Umierają ostatni świadkowie
– Zależało mi na pokazaniu rzadziej poruszanych aspektów wojny. Jednym z nich był plan unicestwienia narodu polskiego – nie tylko jego elit, z którymi Niemcy „rozprawili się” na początku wojny, ale także osób bezbronnych: chorych, starców i dzieci. Opowiada o tym Anielka, poddawana rasowym badaniom, które dla polskich dzieci były wyrokiem: te „rasowo rokujące” miały być odebrane polskim rodzicom i oddane niemieckim, a te bez cech nordyckich – umieszczone w obozach, gdzie miały umrzeć z wycieńczenia; ewentualnie miały stać się tanią siłą roboczą – rozmowa z Moniką Odrobińską, autorką książki „Dzieci wojny”