Pewnego dnia usłyszałem, jak „gość” mający 46 lat mówi, że życie ma już za sobą. – wspomina Autor, Janusz Korpa – Co za absurd! Nie wierzcie! Każdy zaczynający kolejną „dziesiątkę” słyszy, że to najlepszy okres w życiu. Prawda jest taka, że spotkałem w życiu staruszków o mentalności nastolatków i trzydziestolatków zachowujących się jak stare dziady. – kontynuuje Autor.
Zawsze jest czas na zmiany we własnym życiu. Sam się o tym przekonałem, gdy mając 40 lat wsiadałem bez żadnego doświadczenia na jacht na Spitsbergenie. Tak, jak coś zaczynać to od razu z przytupem! Ta książka jest o tym. O tym, że w każdym wieku można zacząć przygodę życia. I nie musi to być wyprawa na Spitsbergen, Grenlandię, Alaskę. Może być szydełkowanie, majsterkowanie, gra na skrzypcach. Czynności, o których marzycie, a boicie się zacząć. Dla mnie tym „nowym” stało się żeglarstwo i to żeglarstwo w ciężkich, arktycznych warunkach. Mój najlepszy sposób na odpoczynek.
Od ponad 20 lat jestem korpoludkiem. Rosła firma, a ja wraz z nią: od stażysty do dyrektora. Doświadczenia z rejsów pomagają mi zarządzać zespołem. Doświadczenie z korporacji pozwala mi spokojnie współpracować z nowopoznanymi uczestnikami rejsów. A ponad tym wszystkim jest moja rodzina: Małżonka i trójka dzieci, czyli osoby, które dopingują mnie zarówno podczas codziennej pracy, moich wypraw jak i pisania tej książki. A teraz w Wasze ręce, drodzy Czytelnicy, oddaję tę właśnie książkę – zapiski z moich wyprawach. Zapiski o podróżach człowieka korporacji, który oderwał się od biurka, aby naładować akumulatory i spełnić dawne, ukryte marzenia. Rodzina, praca, odpoczynek. W książce koncentruję się na tym ostatnim, ale dwa pozostałe światy odciskają tam też swoje piętno.
Janusz Korpa jest Wielkopolaninem (pochodzi z Konina). Obecnie zamieszkuje w stolicy Polski. Mąż oraz ojciec trójki dzieci. Uwielbia czytać książki historyczne, reportaże i fantastykę. Od 24 lat zajmuje się ryzykiem w instytucji finansowej. Ku zdziwieniu współpracowników, uznających go za człowieka statecznego, poukładanego i ostrożnego, od kilku lat uprawia żeglarstwo w warunkach arktycznych. Opisał swoje przygody, by nie powtarzać tych samych mrożących krew w żyłach (głównie z powodu temperatur panujących w trakcie wypraw) opowieści.