Po tym, jak złamano mi serce, na zawsze wyrzekłam się sportowców.
Ale potem moja najlepsza przyjaciółka wzięła ślub z hokeistą z NHL, którego kolega, Colby Knight, nie chciał mi dać spokoju. Colby to mistrz zdobywania bramek (na lodowisku i poza nim) i nie jest przyzwyczajony do tego, że mu się odmawia. Dlatego mój brak zainteresowania traktował jak zaproszenie. Ignorowałam go, dopóki nie uświadomiłam sobie, że jego wiedza i umiejętności mogą mi pomóc w zwróceniu uwagi kogoś, na kim mi zależy. Problem w tym, że od kiedy Colby został moim randkowym doradcą, staję się coraz bardziej rozkojarzona... I właśnie teraz, kiedy zaczęłam sądzić, że może on być kimś więcej niż tylko hokeistą-playboyem, przeszłość dała o sobie znać, przypominając mi, dlaczego postawiłam krzyżyk na sportowcach. Czy Colby to naprawdę kolejny dupek, który złamie mi serce?