Trzydziestoletnia atrakcyjna rozwódka Madelaine właśnie rozpoczyna nowy etap w życiu. Nie ma jednak zamiaru odgrywać roli stereotypowej samotnej matki. Koniec z facetami, koniec z uległością, koniec z konwenansami. Czas zacząć żyć na własną rękę i spełniać marzenia. Na początek wolności… upragniony tatuaż.
Ale nadchodzi moment, w którym Madelaine zaczyna tęsknić za bliskością i czułością. Czy którykolwiek ze spotkanych przez nią mężczyzn zasługuje na to, by w pełni mu zaufać? Ekscentryczny, egocentryczny, ale przyjacielski tatuażysta czy władczy, wyrafinowany biznesmen? Beztroska zabawa zamienia się w szereg trudnych do podjęcia decyzji, z których jedna wydaje się gorsza od drugiej…
– Madelaine, dobrze wiesz, czemu służą takie portale i co jest walutą – stwierdził i mrugnął do mnie. – Chyba nie sądziłaś, że tam faktycznie ktoś się spotyka, by chodzić ze sobą do kina? Kobiety z tej grupy są po prostu trudniejsze do zdobycia.
Tego już było za wiele. (…)
– Muszę cię zmartwić, ale dalej będziesz musiał lizać szybę, bo ja naprawdę wolę iść do kina. – Wstałam i dopiłam drinka jednym łykiem.
Nie oglądając się za siebie, wyszłam z tego przeklętego miejsca. Portale randkowe. Ostatni raz dałam się na coś takiego namówić. Jutro Go usłyszy ode mnie, co myślę o tych jej cudownych facetach. Do kina miałam zamiar pójść sama, przynajmniej nie będę miała problemu z wyborem miejsca.