Nowiutki rower starych binokli (oryginalne wydanie w 2007) – tom poetycki wybitnego ukraińskiego poety Wasyla Słapczuka – jest wyjątkowym zjawiskiem we współczesnej poezji, być może nawet nie tylko ukraińskiej. Wyjątkowość tej niewielkiej książeczki polega na tym, że bohaterem wierszy Słapczuka jest inny poeta, postać historyczna – Pawło Tyczyna (1891–1967), polskiemu czytelnikowi znany z wydania wyboru jego wierszy w PIW-ie w tzw. „serii celofanowej” w przekładach m.in. Józefa Czechowicza, Mieczysława Jastruna, Adama Ważyka czy Zuzanny Ginczanki.
Tyczyna – według słów Bohdana Zadury, autora przekładu i posłowia – był „cudownym dzieckiem ukraińskiej poezji, którego talent starł się z radziecką rzeczywistością”. Tyczyna – z jednej strony przez wielu uważany za geniusza poetyckiego, z drugiej zaś urzędnik państwowy (np. w latach 1953–1959 był przewodniczącym Rady Najwyższej Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej) – w wierszach Słapczuka jest postacią tragikomiczną, kimś zmagającym się z każdym aspektem ludzkiego życia, a przede wszystkim z samym sobą. Błyskotliwy, zabawny, a wręcz dowcipny tom Nowiutki rower starych binokli jest doskonałą opowieścią poety o poecie.
Prolog
Prolog 1
Prolog 2
Część I. Bez tytułu
* * * (Śmieje się ścieżka…)
* * * (Ranek…)
* * * (Kawony od spiekoty pękają…)
* * * (Dziewczyna od studni…)
* * * (U dziewczyny…)
* * * (Tyczyna zapisuje…)
* * * (Łan bezkresny…)
* * * (Kaganek ledwo ledwo pełga…)
* * * (Tyczyna obgryza koniec pióra…)
* * * (Żołnierz krew przelewa…)
* * * (Tyczyna…)
* * * (Skąd pszczoły…)
* * * (Lato na guziki…)
* * * (Tyczyna – poeta…)
* * * (Fanio w stawie…)
* * * (Fanio ulicą wędruje…)
* * * (Tyczyna dziewczynie…)
* * * (Tyczyna – parobek…)
* * * (W nocnej ciszy słychać…)
* * * (Południe. Słońce. Morze…)
Część II. Bez komentarzy
* * * (I Tyczyna…)
* * * (Tyczyna nad brzegiem…)
* * * (Tyczyna przechodzi przez…)
* * * (Dnia nawet nie ma…)
* * * (Tyczyna miał honor…)
* * * (Naoczni świadkowie…)
* * * (Tyczyna stoi…)
* * * (Po kraju hula przeciąg…)
* * * (Większości z nas…)
* * * (Lokatorów budynku…)
* * * (– Marsz do kuchni…)
* * * (Codziennie Tyczyna…)
* * * (Żeby nie zmieniać image’u…)
* * * (Usłyszał naród…)
* * * (Kiedyś zdarzało się, Tyczyna…)
* * * (Sosiura się chwalił…)
* * * (Bardzo często…)
* * * (Ogólnie wiadomo…)
* * * (Nawet postronni…)
* * * (W młodości…)
* * * (– Pan po czyjej stronie…)
* * * (Po co komu…)
* * * (Mychajło Kociubiński…)
* * * (Maksym Tadejowicz mówi…)
* * * (Tyczyna patrzy…)
* * * (Kiedyś w pociągu…)
* * * (Odwiedzili Tyczynę…)
* * * (Podczas rodzinnych kłótni…)
* * * (Tyczyna czyści buty…)
* * * (Skrzyżował Tyczyna…)
* * * (Tyczyna z uroczystości…)
* * * (Tyczyna na parapecie…)
* * * (Tyczyna wchodzi…)
* * * (Z okazji dnia Rewolucji)
* * * (I Tyczyna…)
* * * (Na ulicy gołoledź…)
Kartofle w kontekście twórczości
* * * (Podróż pociągiem…)
* * * (Tyczyna w toalecie…)
* * * (Jeden z nich zapytał Jezusa…)
* * * (Nie chciałem nikogo obrazić…)
* * * (Cyganka Tyczynie…)
* * * (W młodości…)
* * * (Rozmówca…)
* * * (Tyczyna nie był…)
Epilog
Epilog 1
Epilog 2
Posłowie