Uzależniony tkwi w kręgu nienasycenia jak Uroboros
Kiedyś Paweł marzył o rysowaniu komiksów, karierze grafika, miał pomysł na życie i mnóstwo planów. Dziś dobiega trzydziestki, wynajmuje pokój w mieszkaniu studenckim i nie potrafi znaleźć stałej pracy. Całą swoją energię przeznacza na poszukiwanie erotycznych doznań oferowanych przez wirtualny świat. Tkwiąc w silnym uzależnieniu od masturbacji, Paweł nie zauważa, jak zmarnowane przez niego dni zamieniają się w tygodnie, miesiące i lata. Dawne aspiracje straciły na znaczeniu, a kolejne próby walki z nałogiem za każdym razem kończą się porażką oraz gorączkowym poszukiwaniem seksualnego spełnienia.
„Uroboros, czyli reportaż onanisty” to dramat przepełniony bólem i żalem do samego siebie. Zapis podróży w głąb świadomości rozdartego wewnętrznie człowieka, a zarazem ważny głos w dyskusji na temat przemian cywilizacyjnych i kulturowych w scyfryzowanym świecie.
Trzy głębokie wdechy i kilka złych myśli później wracam do Micha, zmęczenie przygniata mnie do podłogi; ta kawa nic nie dała. Marzę o tym, by wrócić do domu i położyć się w łóżku.
Zapominam o śnie, zapominam o zmęczeniu, bólu, o tym, że nie cierpię swojej pracy, że zaprzepaściłem studia i okłamuję rodziców, mówiąc im, że nadal studiuję, choć swoją edukację zakończyłem pięć lat temu. Zapominam o tym, że ostatnie święta wytrzymałem w domu rodzinnym tylko przez kilka godzin. Zapominam o moich współlokatorach. Świat przestaje dla mnie istnieć. Nie ma świata. Jest nagroda.