Książka autorstwa Ronalda Yusta, (autor poczytnej książki „Jack Strong vel Ryszard Kukliński nadaje”)- z satyryczną ilustracją na okładce, o przewrotnym tytule „Trzech a nawet czterech prezydentów”, nawiązuje do prześmiewczych powieści ukazujących polską rzeczywistość w krzywym zwierciadle naszych narodowych przywar.
To, co dla rządzących Polską prezydentów było i jest standardem, dla przeciętnego Kowalskiego niekoniecznie. Autor próbuje zapytać, a nawet nieśmiało rozliczać tych ludzi z ich zachowań i czynów. Prawo do tego nabywa przysłuchując się dyskusjom rządzących w sytuacjach ekstremalnych.
Treścią powieści jest próba porwania przez nieznanych sprawców obecnego oraz byłych prezydentów wybierających się, oczywiście każdy innym samolotem, na premierę najnowszego filnu z udziałem jednego z nich. Tymczasem grupa spiskowców porywa ich w celu uzyskania okupu. Prezydenci, związani i z zasłoniętymi oczami, zostają dowiezieni do jakiejs piwnicy, daleko w lesie, gdzie są przetrzymywani w sąsiednich celach. Porwani, zamknięci, jednak z dostępem do alkoholu, upijają się i snują wspomnienia. Zaczynają też coraz bardziej lubić się i bratać. W obliczu niepewnej przyszłości, biorąc pod uwagę, że mogą tam razem zginąć, zaczynają się zwierzać i „otwierają swoje dusze” - każdy opowiada o tym, jak to nabrał wszystkich wokół i zrobił karierę w polityce. Co z tego wyniknęło? Zapraszamy do lektury.