W małym miasteczku nic się nie ukryje. Komuś takiemu jak Rebecca może to przysporzyć sporo kłopotów.
Ward w amerykańskim stanie Nebraska, rodzinne miasto Rebekki Meer, jest małe ‒ tak małe, że nawet po mocno zakrapianym babskim wieczorze Rebecca nie może przemknąć do domu, nie wpadając po drodze na trzech znajomych. Nadszarpnięta reputacja jest jednak jej najmniejszym zmartwieniem. Lekarz kierujący kliniką leczenia bezpłodności, w której Rebecca pracuje, najwyraźniej postradał zmysły, a jego szalone wybryki mogą oznaczać koniec ich przedsiębiorstwa. Jej były chłopak, odnoszący aktualnie gigantyczne sukcesy, zjechał z powrotem do rodzinnego miasta i jakimś cudem został nauczycielem jej uczęszczającego do piątej klasy syna, który teraz zadaje niezręczne pytania o zakończenie ich związku. Rebecca nie potrafi poprowadzić nawet dorocznej szkolnej zbiórki żywności, nie pakując się w podejrzane układy z przestępcami. Przenikliwa komedia Eileen Curtright pokazuje, jak daleko może się posunąć zestresowana samotna matka, by zasłużyć na miano „perfekcyjnej”.
Spalone mosty to błyskotliwe i prześmieszne ujęcie nowoczesnego rodzicielstwa. Eileen Curtwright jest bardzo utalentowaną i zjadliwie dowcipną obserwatorką współczesnego życia; stworzone przez nią postaci budzą sympatię i bawią do łez.
Eileen Curtright odnosiła ogromne sukcesy jako bizneswoman, ale odeszła, zmieniając garsonkę i identyfikator na spodnie do jogi i macierzyństwo w pełnym wymiarze godzin, na którym odcisnęła niezatarty znak. Jest pionierką zapraszania na urodzinowe przyjęcia dla dzieci żywych zwierząt gospodarskich, wymyśliła słynny program „algebra dla niemowląt” i była menedżerem produktu i liderem merytorycznym na portalu Pinterest. Ale lata spędzone w okopach rodzicielstwa uzmysłowiły Eileen, że wszystkie dzieci tak naprawdę chcą oglądać telewizję, co dało jej czas na pisanie. Mieszka z mężem i córkami w San Antonio w stanie Texas. To jej pierwsza powieść.