Julek, a właściwie Julian Rodhe, od zawsze nienawidził wszelkich zmian. Jego życie było monotonne, poukładane i tak by pewnie zostało, gdyby nie przykry incydent, obok którego nie mógł przejść obojętnie. Spakował więc swoje rzeczy i ruszył w nieznane. Na nowo odżyły w nim dawne marzenia i w nowym miejscu znalazł coś, czego nigdy by się nie spodziewał. Wystarczył telefon do starego przyjaciela, roztrzepany małolat z wielkimi marzeniami i chroniczne uzależnienie od kawy.