Brak samoakceptacji i poczucia własnej wartości to prosta droga do popadnięcia w uzależnienie. Przekonała się o tym bohaterka tej książki, młoda dziewczyna uzależniona od… niejedzenia. Wierzy, że jeśli uda jej się zapanować nad ciałem, to jej poharatana bolesnymi doświadczeniami dusza odnajdzie wreszcie spokój. Ale życie nie jest takie proste, a poziomu szczęścia nie da się zmierzyć liczbą zjedzonych wafli ryżowych… Wkrótce okazuje się, że cyfry na wadze to tylko fatamorgana, która nie przynosi ulgi. Jedynym rozwiązaniem jest zmierzenie się z własnymi słabościami, ale do tego potrzeba nie lada odwagi… Czy bohaterce wystarczy jej na tyle, by w porę zawrócić znad przepaści?