Tchnąca autentyzmem opowieść o pierwszej miłości, a w tle krakowski Kazimierz i jego klimat z lat 60.
Przepiękna, nostalgiczna opowieść o wrażliwości miłości oraz zaklętych w sercu najskrytszych wspomnieniach. Rozgrywająca się na krakowskim Kazimierzu historia czwórki przyjaciół, a także ich czworonożnych towarzyszy, poruszy najczulsze struny ludzkiej duszy, wyciśnie z oczu najszczersze łzy, lecz nie zapomni dodać otuchy.
Z poetycką wrażliwością autorka tworzy obraz świata rozpiętego pomiędzy epokami. Ponadczasowość problemów, z którymi mierzą się bohaterowie, sprawia, że stają się nam bliscy.
Danuta Sanetra
W lesie powietrze przyjemnie pachniało chłodem. Mchy i wiosenna trawa zgromadziły w sobie wilgoć i miękkość. Czuć było nabrzmiewającą bujność roślin. Nadchodziła najpiękniejsza pora roku – ze świergotem krzątających się w górze ptaków i kwietnymi wonnościami. Las ją oczarował bez reszty, a z Franciszkiem u boku poczuła się bezpieczna. Wkrótce roślinność się przerzedziła i wyszli na polanę. Z daleka dojrzała dziwne drewniane wieże. Pomyślała, że pewnie blisko jest z ich szczytów do białych, kłębiastych chmur. Nagle huknęło, jakby piorun spadł na ziemię. Sparaliżował ją strach.