Rok 1978, Poznań. Dwóch ambitnych reżyserów ekranizuje „Trylogię księżycową” Żuławskiego. Na planie filmowym dochodzi do wypadku, pod aktorem zapada się podłoga. W dziurze widać Księżyc i zawisły nad nim okręt międzygwiezdny. O dziwo aktor zaraz wraca… ale jest swoim potomkiem i jeszcze przed chwilą znajdował się na statku. Reżyserzy zwietrzają niepowtarzalną szansę i stawiają twarde warunki obsadzie jednostki - oddadzą załoganta, jeśli pokład zamieni się w plan filmowy.