Każda władza z natury rzeczy jest butna i grzeszy pychą. Dufna w potęgę i posłuszeństwo strzegącego ją aparatu przymusu narzuca poddanym swoją wolę. W demokracji niekiedy zdarza się, że elity aktualnie trzymające władzę ustępują wobec presji, wywieranej przez obywateli, w obawie o uszczuplenie szansy ponownego wyboru, a co za tym idzie - utraty wpływów, przywilejów i dostępu do państwowej kasy.