Przypadkowe spotkanie dwóch kolegów ze studiów oraz ich towarzyszek owocuje wspólnym rejsem po Bałtyku. Czwórka przyjaciół, nieduży lecz wygodny jacht, żeglarska pogoda – czegóż chcieć więcej? Rejs zapowiada się wspaniale, jednak dość szybko na jaw wychodzą poważne problemy w obu związkach.
Żeglujący będą musieli zmierzyć się ze sobą i wyznawanymi wartościami. Czy wytrzymają w swoim towarzystwie cały miesiąc i szczęśliwie wrócą do Gdyni?
Książka Wiesława Cybulskiego to opowieść o relacjach międzyludzkich, zauroczeniu morzem oraz... odwiecznym pragnieniu miłości.
Jacht, lekko przechylony na prawą burtę, płynął prosto na zachód.
Ciepły, południowo-wschodni słaby wiatr miał piękny, morski zapach. Zbliżał się wieczór. Słońce, które we wrześniu na tej szerokości geograficznej zachodzi po dziewiętnastej, nabrało złocistej barwy.
Michał stał za sterem. Był w kokpicie sam. Uśmiech zadowolenia błąkał się po jego twarzy. W oddali widać już było charakterystyczną wieżę widokową.
Rzucił okiem na wyświetlacz GPS-a. Do Svaneke zostało mniej
niż pięć mil.