W roku 1929 Józef Stalin, pragnąc zniszczyć warstwę majętnych chłopów, nakazał skolektywizować wszystkie ukraińskie gospodarstwa rolne. W kolejnych latach przez wsie przetoczyła się brutalna sowiecka kampania konfiskat, terroru i morderstw. Resztki żywności pozostałe po rekwizycjach nie wystarczyły do wyżywienia ludności. W rezultacie doszło do klęski głodu. Zmarło wówczas kilka milionów Ukraińców.
Poruszająca relacja człowieka, który przetrwał Wielki Głód, stanowi opis codziennej konfrontacji chłopca z beznadzieją i śmiercią – jego bezradności wobec aresztowań i maltretowania rodziny oraz przyjaciół. Miron Dolot opowiada także o dorastania, któremu towarzyszy coraz bardziej dojmująca świadomość absolutnej kontroli sprawowanej przez Sowietów nad życiem jego i rodaków. Jest to również opowieść o zachowaniu godności w obliczu barbarzyństwa i poniżenia oraz akt oskarżenia wymierzony w autorów tego tragicznego rozdziału sowieckiej historii.
Miron Dolot jest nauczycielem języków słowiańskich, mieszka w Kalifornii.
Historia nie zna drugiej równie okrutnej zbrodni przeciwko całemu narodowi. Badałem dzieje klęsk głodowych, poszukując wydarzenia porównywalnego do Wielkiego Głodu na Ukrainie. Odnotowano wiele przypadków głodu, takich jak choćby tak zwany irlandzki głód ziemniaczany w połowie XIX wieku czy powtarzające się periodycznie kęski głodu w Chinach i Indiach, które pochłonęły miliony ofiar. Do wszystkich tych katastrof doszło jednak z przyczyn naturalnych, którym w tamtych czasach nie dało się zapobiec. Były skutkiem nieurodzaju wywołanego przez warunki pogodowe bądź inwazję szkodników.
Klęska głodu na Ukrainie w latach 1932-1933 miała natomiast podłoże polityczne. Jak pisze Malcolm Muggeridge, jej naoczny świadek, „było to przemyślane dzieło biurokratycznego umysłu”. W rzeczy samej, był to głód ludobójczy, wykorzystany przez Stalina i jego popleczników w charakterze narzędzia zniewolenia ukraińskich rolników. (Od Autora)