Bruce Bawer w książce Kiedy Europa spała (While Europe Slept, I wyd. 2006 r.) analizuje sytuację polityczną i kulturową Europy w kontekście radykalizacji islamu. Pokazuje przy tym głębokie różnice w sposobie myślenia o imigracji i imigrantach między Stanami Zjednoczonymi, a Starym Kontynentem. Przedstawia wyważoną, choć stosunkowo ponurą prognozę… Twierdzi, że prawdziwym zagrożeniem dla wolności osobistej, demokracji i zachodnich wartości nie są fundamentaliści chrześcijańscy, lecz nietolerancyjni muzułmanie, coraz głośniej wyrażający swoje poglądy na całym kontynencie. Najwięcej żalu ma jednak do europejskiego establishmentu, który przez lata, stosując narrację politycznej poprawności, lekceważył rosnące zagrożenie dla demokracji, winą za swoje problemy obarczając USA i Izrael.
Większość [zachodnich Europejczyków] pochodzi z kręgu chrześcijaństwa, ale nie chodzi do kościoła w innym celu niż ślub czy pogrzeb. Jeśli ktoś należy do jakiejś gminy wyznaniowej, to tylko dlatego, że się w niej urodził i nigdy nie zawracał sobie głowy usuwaniem swojego nazwiska z listy członków. (…) Europejczykom trudno jest pojąć, że ktoś faktycznie może uważać, że ten czy tamten system teologiczny zawiera w sobie ostateczny klucz do mechanizmu funkcjonowania Kosmosu – i może być zdolny do szokujących działań na bazie tej wiary. Trudno im jest też zrozumieć, że religia może być oddana czemuś innemu, niż ideałom zapisanym w Karcie Narodów Zjednoczonych. Przeciętny niemiecki polityk, francuski dziennikarz czy szwedzki profesor po prostu nie potrafią sobie wyobrazić życia kierowanego przez przekonania religijne. Postawieni wobec faktu, że właśnie takie przekonania – aczkolwiek szczególnie mrocznego i pokrętnego rodzaju – napędzają islamistów, w natychmiastowym odruchu przyjmują postawę pogardliwego lekceważenia: nie, to nie może być to. To musi być coś, do czego oni potrafią się odnieść – bieda, ucisk, kolonializm. Neomarksistowskie analizy przychodzą łatwo. A z tych mylnych interpretacji rzeczywistości wynikają perwersyjnie błędne odpowiedzi, kolosalnie wręcz nieadekwatne.
… dla islamistów nie ma niuansów. W wojnie między ludźmi o przekonaniach twardych jak skała, a ludźmi, którzy nawet czyste zło są zdolni niuansować aż do zaprzeczania mu – kto ma przewagę?
… będąca w toku kapitulacja zachodniej Europy wobec islamu ma swoje korzenie w psychicznej dewastacji pierwszej wojny światowej. (…) Europejczycy uznali ją za druzgocący dowód na to że nasza kultura jest bezwartościowa. Została zasadniczo zniszczona. A to przygotowało grunt pod dwa rodzaje totalitaryzmu (faszyzm i komunizm) i pod bestialstwa o skali trudnej do wyobrażenia. Te bestialstwa z kolei, obciążyły Europejczyków brzemieniem win nie do zniesienia. Hitlerowcy (…) skłonili Europę do myślenia, że jest grzeszna i potępiona (…) oraz zasługuje na to, co nadchodzi. (…) Europa zachowuje się tak, jakby po wszystkich horrorach, które sprowadziła na siebie w dwudziestym wieku w imię tradycyjnych wartości (Bóg, kraj i Volk), była zdeterminowana, by wyrwać swoje wszystkie korzenie, opuścić wszystkie flagi i oprzeć swoje poczucie tożsamości na rzeczach bezpiecznie powierzchownych. Ale, jak tego dowodzą bieżące wydarzenia, cywilizacja z tak prozaicznym rozumieniem siebie samej jest domkiem z kart, łatwym do obalenia przez obcych ludzi owładniętych agresywnym i wszechobejmujących poczuciem tego, kim są i w co wierzą.
O Autorze
Theodore Bruce Bawer (ur. 1956 r.) – amerykański pisarz, krytyk literacki i filmowy, powieściopisarz i poeta. Na Uniwersytecie w Nowym Jorku obronił tytuł doktora filologii angielskiej i kompozycji. Od 1999 mieszka z partnerem w Norwegii.
Bawer był jednym z pierwszych działaczy homoseksualnych, który mówił głośno na temat małżeństwa osób tej samej płci , o czym pisał w książce A Place at the Table (1993). Książka Kiedy Europa spała była jedną z pierwszych sceptycznych analiz kwestii nasilającego się islamu w świecie zachodnim .