Jacek Markowski planuje odejść na emeryturę. Po śmierci żony nie potrafi odnaleźć się w samotnej rzeczywistości. Nic go nie cieszy, nic nie interesuje, a pracę traktuje jak zło konieczne. Kiedy komendant powierza mu ostatnią sprawę, inspektor czuje się przytłoczony. Na domiar złego przydziela mu do pomocy młodego i ambitnego Kacpra Pajdowicza, który do policji wjechał na plecach wysoko postawionego wujka. Kobieta z plaży, tak mówią o zamordowanej media. Bez tożsamości, bez linii papilarnych, bez tropów, po których można cokolwiek ustalić. Niewiadome mnożą się na każdym kroku. Nawet modus operandi budzi wątpliwości. Śladem są nieaktywny numer telefonu i kartka wyrwana z tomiku średniowiecznego perskiego poety. Tamam shud, czyli jest skończone. Ale czy aby na pewno? Agnieszka Kaźmierczyk po raz kolejny zabiera nas w podróż po meandrach ludzkiego umysłu. Urocza lawendowa wioska, szpital z tajemnicą sprzed lat, zdrada i milczenie, strach, choroba psychiczna, zemsta. To i wiele innych tajemnic sprawi, że nie oderwiecie się od tej powieści aż do ostatniej strony. Morderstwo. Niby nic nadzwyczajnego, przynajmniej w świecie książek, a jednak… Agnieszka Kaźmierczyk po raz kolejny wciąga nas w mroczny świat umysłów ludzi, którzy pozornie wydają się zupełnie zwyczajni. Młodszy inspektor Markowski otrzymuje ostatnią sprawę tuż przed przejściem na emeryturę. Nie ma już ani zapału, ani energii. Po prostu mu się nie chce. Na dodatek szef przydziela mu krewniaka na pomocnika, co wkurza go maksymalnie, bo nie ma dobrego zdania o chłopaku. Tymczasem sprawa zatacza coraz szersze kręgi, a jej korzenie wydają się tkwić w przeszłości. Ostatnia powieść Agnieszki Kaźmierczyk sprawi, że inaczej spojrzysz na swoich sąsiadów. Polecam, Barbara Mikulska, autorka książek dla dzieci, horrorów i powieści obyczajowych.