“Portret” to powieść Nikołaja Gogola, rosyjskiego pisarza, poety, dramaturga. Jednego z najbardziej znanych klasyków literatury rosyjskiej.
“- Proszę, spójrzcie sami, Waruch Kuźmicz - rzekł gospodarz, zwracając się do rewirowego i rozkładając ręce - ot nie płaci za mieszkanie, nie płaci.
- Cóż, kiedy niema pieniędzy! Poczekajcie zapłacę.
- Ja, ojcze, czekać nie mogę - rzekł gospodarz z pasją, czyniąc gest kluczem, trzymanym w ręce - u mnie mieszka ot Podogonkin, podpułkownik, siedem już lat mieszka, Anna Piotrowna Buchmisterowa wynajmuje i wozownię i stajnię na dwa żłoby, ma trzech ludzi czeladzi - ot jakich mam lokatorów! U mnie, mówiąc otwarcie, nie taki interes, by nie płacono za mieszkanie. Proszę natychmiast zapłacić i wynosić się precz.
- Tak, jeżeli pan się już zgodził, to proszę płacić, - rzekł rewirowy z lekkiem potakiwaniem, założywszy palec na guzik munduru.
- Ale czem płacić? pytanie. Nie mam teraz ani grosza.
- W takim razie niech pan zaspokoi Iwana Iwanowicza dziełami swej profesji - rzekł rewirowy - może zgodzi się wziąć zapłatę obrazami.
- Nie, ojcze, dziękuję za obrazy. Gdyby to były obrazy przyzwoitej treści, które możnaby powiesić na ścianie, chociażby jakiś jenerał z gwiazdą lub portret księcia Kutuzowa, a ten namalował chłopa w koszuli, służącego, który farby rozciera. Jeszcze z niego śmie robić portret! Dam ja mu po karku: powyciągał mi wszystkie gwoździe z zasuwek - złodziej. Ot popatrzcie, jakie tematy: oto maluje pokój. Gdyby choć wziął pokój sprzątnięty, wyporządzony, a on ot jak go namalował, ze wszystkiemi śmieciami i gratami, jakie tylko są. Proszę patrzyć tylko, jak zapaskudził mi pokój, niech pan sam spojrzy. Przecież mieszkają u mnie lokatorzy po siedem lat, pułkownicy, Buchmisterowa, Anna Piotrowna... Nie, mówię panu: niema gorszego lokatora niż malarz, żyje jak najgorsza świnia, poprostu - nie daj Boże.”
Fragmenty z książki: Nikołaj Gogol. „PORTRET”