450 lat temu, w 1569 r., aktem unii lubelskiej powołano do życia Rzeczpospolitą Obojga Narodów, państwo tworzone przez Koronę Polską i Wielkie Księstwo Litewskie złączone osobą króla i instytucją sejmu walnego. Unia lubelska była zwieńczeniem rozpisanego na blisko dwa stulecia układania się Polski i Litwy. O powstaniu zaś Rzeczpospolitej Obojga Narodów w kształcie, jaki znamy od 1569 r., zdecydowały głównie dwa czynniki: prawa polityczne szlachty i wymieranie dwóch dynastii – Andegawenów i Jagiellonów.
Chcielibyśmy z tej okazji przypomnieć Czytelnikom główny zrąb „Pomocnika Historycznego” poświęconego dziejom polsko-litewskiej rzeczy wspólnej. Jego pierwsze wydanie ukazało się w 2011 r., w 400. rocznicę zdobycia przez polsko-litewskie wojska Smoleńska, gdy moskiewski car ukorzył się przed królem Rzeczpospolitej; w owym 1611 r. jej terytorium zajmowało blisko 1 mln km kw. (trzy razy więcej niż współczesna RP) i był to szczyt potęgi państwa, które kwitło już od kilkudziesięciu lat. Za następne trochę ponad 180 lat to środkowoeuropejskie mocarstwo, ojczyzna wielu narodów, kultur i religii, padnie pod ciosami tej samej Moskwy, już imperialnej, sprzymierzonej z Hohenzollernami i Habsburgami.
Unię polsko-litewską zniosła konstytucja uchwalona 3 maja 1791 r. (a dokładnie Zaręczenie Wzajemne Obojga Narodów, podjęte na tym samym Sejmie Czteroletnim). W miejsce unii ustanawiała ona wspólne państwo Polaków i Litwinów. Nie zdążyło ono na dobre zaistnieć w nowej postaci, gdyż po 14 miesiącach i 3 tygodniach obowiązywania konstytucja została obalona przez konfederację targowicką.
Opowiadamy w tym „Pomocniku”, jak doszło do zawarcia unii lubelskiej i o 222 latach istnienia Rzeczpospolitej Obojga Narodów – tego fenomenu w ówczesnej Europie, dręczonej wojnami religijnymi, zaciskanej obręczą absolutyzmu. O republice szlacheckiej, jej złotej wolności, fenomenie sarmatyzmu, tolerancyjności, ale i o przyczynach upadku. We współczesnej Europie tamto unijne doświadczenie pozostaje niezmiennie pouczające.
Zapraszamy na wyprawę w niezwykle barwną historię naszych przodków.