Rozeznawanie duchów jest odpowiedzialnym szukaniem woli Bożej. Człowiek może o wszystko pytać Boga i powierzać swoje decyzje Jego Opatrzności. Życie duchowe, zwane często popularnie „uduchowieniem”, wcale nie polega na dumaniu, zamyśleniu się, spekulacjach umysłu. (…) Istotą rozwijania w sobie życia duchowego jest podejmowanie mądrych decyzji, które prowadzą do realnych zmian na lepsze – wskazuje Artur Winiarczyk, redaktor naczelny „Miesięcznika Egzorcysta”, we wprowadzeniu do styczniowego numeru.
Już wcześniej zainteresowałam się wywoływaniem duchów. Zorganizowałam nawet kilka takich seansów. Ponadto zaczęłam wróżyć przy pomocy wahadełka, które wskazywało mi litery na planszy. W czasie praktyk z wahadełkiem zaczęłam słyszeć głosy. Zadawałam im pytania i otrzymywałam odpowiedzi. Oczywiście te głosy słyszałam wewnętrznie. (…) W tamtym czasie już od kilku lat leczyłam się na nerwicę. Żadne leki nie pomagały, jedynie usypiały. O tych wszystkich zjawiskach mówiłam lekarzom, a oni uważali je za psychosomatyczne objawy nerwicy i depresji – wyznaje w swoim świadectwie Maja.
Nie rozumiem, dlaczego dziś trzeba słuchać młodzieży? Słuchać trzeba mądrości życiowej i wiary. Ja mam być odpowiedzialny za to, by tobie to przekazać, bo bez tego pogubisz się w życiu. Jeżeli będziemy słuchać bardziej młodzieży niż Pana Jezusa, wówczas pogubi się cały Kościół. To właśnie młodzieży, bardzo krytycznej, ale i otwartej na prawdę należy z przekonaniem głosić słowo Boże – podkreśla ks. Mirosław Ślełdziński MIC, w wywiadzie zamieszczonym w naszym miesięczniku.
Proces rozeznawania trzeba rozpocząć od cierpliwego wysłuchania osoby. Należy zbadać jej stan duchowy i moralny, historię życia, sytuację rodzinną, zranienia z przeszłości, traumatyczne wydarzenia, takie jak aborcja, gwałt, urazy seksualne, porzucenie przez rodziców. Trzeba także poznać jej wiarę, modlitwę, miłość do Boga i bliźniego, życie sakramentalne, relację do Kościoła, nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny – zaznacza o. dr Krzysztof Modras OP, egzorcysta archidiecezji lubelskiej, w tekście „Rozeznawanie duchów w posłudze egzorcystycznej”.
Co by się stało, gdyby ludzie choćby w przysłowiowych już 10% przyjęli do swoich serc przesłanie płynące z Fatimy, czyli z Niepokalanego Serca? Oznaczałoby to wywrócenie do góry nogami wszystkiego, na czym stoi dziś świat. Przyjęcie ducha Maryi jako swojego to przyjęcie Jej „zasady życia”, w której nie ma miejsca na żadną ze światowych cnót – uwypukla dr Wincenty Łaszewski w artykule „Rewolucja według Fatimy”.
Teza transhumanistów, że człowiek stanowi projekt niedokończony, niepełny, a obecne człowieczeństwo jest jedynie etapem w procesie ukierunkowanym na „postczłowieka”, nie utożsamia się z postulatem rozwoju człowieka i jego udoskonalenia. Zbanalizowany został dotychczasowy opis genezy człowieka, tworząc w to miejsce nowe genealogie (czy też postgenealogie) – bez miejsca dla Stwórcy. Zaprzestano w związku z tym mówić o naturze człowieka i proklamowano jej koniec, czego wyrazem stała się praca Francisa Fukujamy „Koniec człowieka” – wyjaśnia ks. prof. dr hab. Andrzej Zwoliński w artykule „Ósmy dzień stworzenia. Jaki bóg transhumanizmu?”.
Dla ludzi mających „ducha świata” rozwiązanie problemu pedofilii będzie się znajdowało jedynie na poziomie prawno-karnym, czyli zewnętrznym. Dla „świata” nie jest to ani problem ludzkiej natury, ani tym bardziej osłabienia wolnej woli przez skażenie jej grzesznymi czynami, ani też braku współpracy z łaską – jest to jedynie problem stylu życia określonej grupy społecznej. Dlatego media hołdujące „duchowi tego świata” będą z całym impetem domagały się natychmiastowego ukarania duchownych winnych czynów pedofilskich, broniąc równocześnie niemoralności w innych obszarach, na które jest przyzwolenie społeczne, a nawet moda – akcentuje Andrzej Poddębski w tekście „Skandal pedofilii a problemy z rozeznawaniem woli Bożej”.
Chrześcijańskie rozeznawanie duchowe może funkcjonować tylko w kontekście chrześcijańskiej antropologii, teologii i demonologii. Stąd doświadczenie rozeznania duchowego nie jest czysto subiektywne, ale opiera się na zasadach obiektywnych. W świetle zasad wiary, która opiera się na objawieniu (ale i w świetle rozumu oświeconego wiarą), można podać kryteria oceny, skąd pochodzą natchnienia: od Boga i Jego aniołów albo od szatana i aniołów, którzy upadli razem z nim, albo wreszcie od samego człowieka, od jego natury, nie do końca zresztą poznanej czy nawet poznawalnej, ani czysto neutralnej. Bowiem obraz natury zależy od woli czy wolności człowieka, która umiejscawia własny byt w określonym świecie (kontekście) duchowym – wyjaśnia ks. dr hab. Aleksander Posacki SJ w artykule „Aby nie pobłądzić. Zasady chrześcijańskiego rozeznawania duchowego”.
W dwóch pierwszych regułach św. Ignacy pokazuje, że duch Boży i zły duch działają w różny sposób w zależności od tego, w jakim stanie znajduje się człowiek. Następnie podaje przyczyny tych stanów oraz sposoby ich przeżywania. Na końcu w barwnych przykładach charakteryzuje sposób działania złego ducha – zaznacza ks. dr Krzysztof Kralka, który w tekście „Czy ignacjańskie reguły rozeznawania duchów są dziś aktualne?” charakteryzuje reguły św. Ignacego z Loyoli.
W numerze także m.in. o świątobliwym królu Ludwiku XVI, odpowiedź na pytanie, czemu służą objawienia prywatne, a także recenzja modlitewnika czcicieli Chrystusa „Króluj nam, Chryste!”.